wywiad z Kamilem przed koncertem w Inowrocławiu

gyal

Przed wtorkowym występem zespołu Star Guard Muffin rozmawialiśmy z jego liderem, Kamilem Bednarkiem.

Z czym kojarzy Ci się Inowrocław?
Z czym kojarzy mi się Inowrocław? Wow! Wiesz co, nie mam jakichś skojarzeń. Mam nadzieję, że po dzisiejszym dniu będzie mi się kojarzył z dobrym koncertem, z ludźmi i z pozytywną atmosferą, ale tak naprawdę to nie mam skojarzeń.

Czym jest dla Ciebie muzyka reggae i dlaczego akurat ten rodzaj muzyki wybrałeś?
Muzyka reggae? Może to dziwnie zabrzmi, ale jest częścią mnie. To jest coś co kocham, to jest moja pasja, gram cały czas, idzie wszystko do przodu. Dlaczego reggae? Podoba mi się przekaz, podoba mi się to, że jest nieskomplikowana, prosta, naturalna, a wartości, które wiesz, gdzieś tam niesie ze sobą, powinny budować lepsze jutro, a o to właśnie chodzi, żeby muzyka uczyła, dawała jakieś wsparcie i to właśnie jest reggae.

Co dał Ci występ w "Mam talent"?
Dał mi nowe możliwości, dał mi szansę na to, żeby żyć z muzyki i rozwijać się dziesięć razy szybciej niż wcześniej, bo jakby nie było, to jest duża możliwość. Wiesz, Jamajka, spełnianie marzeń, to jest coś, o co się walczy całe życie, a tutaj w ciągu dziesięciu miesięcy już tyle się działo, że stary, nie ogarniam.

No właśnie, a jak wspominasz pobyt na Jamajce?
Wyjazd wspominam bardzo miło. To była przede wszystkim lekcja. Nie pojechałem tam po to, żeby się obijać. Pracowaliśmy tam ciężko, siedzieliśmy cały czas w studiu, uczyliśmy się od muzyków. Jamajkę wspominam miło, ciepło, zielono.

Jakie masz plany na przyszłość?
Ja mam nadzieję, że nadal będę grał, że to się nie rozsypie wszystko i co by się nie działo i tak będziemy grać. Starać się wiesz, zdobywać nowe doświadczenia, nagrywać nowe płyty, żeby były coraz lepsze. Ja nie widzę siebie w ogóle w innym zawodzie stary, nie potrafię. Nie wiem jakby to było, gdybym miał zejść ze sceny, podziękować. Nie, nie, nie, ja nie chcę myśleć o tym. To byłby najgorszy dzień w moim życiu.

Ale kiedyś miałeś inne plany na siebie.
Tak, bo wiesz, trzeba jakoś sobie zapewnić to lepsze jutro, ale to była jakaś możliwość na to, żeby sobie godnie spokojnie żyć, nie martwić się, czy nie zabraknie mi środków do życia na następny dzień. Także to był taki pomysł w ogóle z kosmosu, ale się udało. Jest muzyka, będzie dobrze.

Jak radzisz sobie z ogromnym zainteresowaniem po występie w telewizji?
No z początku było ciężko. Można powiedzieć, że to było takie małe pranie mózgu, wiesz? Bo z każdej strony ludzie, z każdej strony nacisk na coś, jesteś na świeczniku, a wiele osób chciało, żebym gdzieś się potknął w tej karierze, żeby mnie nie było, więc to nie było czasami przyjemne, ale ogólnie tych plusów jest więcej. Te możliwości, te koncerty, samo spełnianie marzeń właśnie dzięki tej muzyce jest czymś, bez czego się teraz nie da żyć. Jestem po prostu na maksa uzależniony od muzyki reggae i zrobię wszystko, aby ją grać jak najdłużej.

Pytania od internautów:
Jak radzisz sobie z piszczącymi na koncertach 13-latkami?
A to się zrobił stereotyp. 13-latki są wszędzie na koncertach i można zapytać każdego artystę. Mi to nie przeszkadza. Ci młodzie ludzie budują wiesz, fundament przyszłości. Ci, którzy o to pytają nawet nie zdają sobie sprawy, że oni za kilka lat będą mieli tyle lat co ja i będą pamiętali, że był ktoś taki jak Bednarek, który pokazał im tę muzykę i część z nich może rzeczywiście zostanie przy tym. Oni będą jeździć na koncerty, będą wspierać kolejne kapele, będą kupować ich płyty. Wiesz, trzeba się szanować, a to, że mają trzynaście lat, to nie jest wyznacznikiem tego, jaki ktoś jest.

Czy od dziecka w Twojej duszy grała muzyka reggae?
Wiesz co, nie. Przez moje życie się przewinęło wiele gatunków muzyki. Reggae poznałem mając piętnaście lat, także już prawie pięć lat słucham tego i mówię ci, od jazzu przez hip hop, funk. Chwilę nawet słuchałem elektronicznej muzyki, ale zostałem przy tych naturalnych dźwiękach na szczęście, także jest OK.

Jak Twój organizm wytrzymuje taką adrenalinę podczas występów?
O, dobre pytanie, jeszcze takiego pytania nie dostałem. Wiesz co, to jest właśnie magia tego wszystkiego, że nawet jak jestem wykończony, nie chce mi się po prostu nic, wychodzę na scenę i nagle zastrzyk takiej energii. Ciężko to opisać, bo nie wiem skąd to się bierze. Może od ludzi, od muzyki, nie wiem. Jakoś wytrzymuję, wiesz. Jeszcze jest dobrze. Na razie schudłem przez tę muzykę, ale mam nadzieję, że nie wyschnę tak, że będę stał bokiem i mnie nikt nie zobaczy. Damy radę.

Czy masz czas na spotkania z przyjaciółmi?
No niestety rzadko. Wiesz, ten czas to jest jakaś w ogóle teraz masakra. Czasami zabieram ich na koncerty ze sobą w trasę, jak wracam to oczywiście jestem z nimi, nigdzie się nie wybieram, nie jeżdżę. Siedzę w domu po prostu i cieszę się, że mogę odpocząć na chwilę, zobaczyć rodzinę, przyjaciół, a to się docenia. Uwierz mi, że to się docenia. Kiedy wiesz, masz ich na co dzień, to jesteś tak nieświadomy tego, jak są ważni dla ciebie, a jak gdzieś wyjeżdżasz i nie ma cię tygodniami, to zaczynasz za nimi tęsknić i to jest właśnie teraz fajne, że mogę chociaż chwilę z nimi spędzić i doceniam to, jak są ważni.

Dzięki za rozmowę.
Dzięki.

Brzózka

Szybko się czytało ten wywiad, przyjemny.

Bednarkomania xD

fajny....

Monn..!xD

spoko wywiadzik Smile

martaa

No fajny wywiad:)

znamtenstan

ewwelina

no no

czytałam już ten wywiad po koncercie jak wróciłam do domu na drugi dzień haha ;D

Nicol

Wywiad spoko Smile

Jak zwykle pełen luzik.
ten fragment z uschnięciem no cóż to jest to co mówiłam wyżej pełen luz na odpowiadanie pytań,no ale faktycznie ukryłby się nieźle xD